serce.

hayley. · Wysłany: Wto 18:58, 09 Mar 2010 Temat postu: serce.

jesteście w kimś zakochane? czy wasze serce mocniej zabiło na widok jakiegoś chłopaka? wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? potraficie zrezygnować z miłości dla przyjaźni? na te i inne pytania dotyczące miłości w tym temacie Very Happy

.

niebieska · Wysłany: Wto 20:43, 09 Mar 2010 Temat postu:

nie. definitywnie nie jestem w nikim zakochana. moja koleżanka leci na kilku chłopaków z trzeciej, ale ten typ tak ma. to trochę irytujące. chociaż kiedy zmienia kolor twarzy, kiedy gość przechodzi obok wygląda śmiesznie; jasny brąz, róż, czerwień, róż, jasny brąz. ja nie jestem szczególnie kochliwym organizmem. miłość od pierwszego wejrzenia - nie. zauroczenie od pierwszego wejrzenia - tak. ogólnie w życiu jestem potwornie nieromantyczna. potrafię pisać o miłości tak, że koleżankom się podoba, ale to nie mój styl. na chłopaków można się gapić. w końcu po coś ładnie wyglądają [mam na myśli niektóre egzemplarze]. można pogadać, w końcu są fajni [również tylko niektórzy], ale żeby od razu się zakochiwać... i to nie jest do końca tak, że bym nie chciała, bo trochę takiej chorej chęci siedzi każdemu w podświadomości. po prostu nie potrzebuję tego. nie mam schizów jak moje koleżanki [boże, nie mam chłopaka, jestem brzydka/głupia/beznadziejna etc.].
dobra, skończę to, zanim napiszę trylogie i będziecie mnie nienawidzić tak jak ja sienkiewicza.

hayley. · Wysłany: Śro 14:33, 10 Mar 2010 Temat postu:

doskonale cię rozumiem. dla mnie w pewnym wieku istnieje zauroczenie, a nie wielka miłość. jak można żywić podobną do kogoś spotkanego pierwszy raz w życiu lub codziennie na korytarzu? nie rozumiem tego... moja koleżanka jest zupełnie inna. dla niej chyba każdy przystojny chłopak jest super i już się w nim zakochała. to bardzo irytujące kiedy pół dnia podnieca się, że się do niej uśmiechnął. nie chcę jej załamawyć, ale może wcale nie uśmiechał się do niej? xDD

Lilian · Wysłany: Śro 15:19, 10 Mar 2010 Temat postu:

jestem romantyczna. i to baaaardzo. podoba mi się jeden 'egzemplarz' w szkole, ale nie mam odwagi by do niego podjeść. nie oznacza to jednak, ze bd za nim chodzila po calej szkole, zeby tylko go widziec, a uwierzcie mi, kolezanka z mojej klasy robi wlasnie tak :/ niestety, naprawdę głupio to wygląda. ale wole, żeby za nim latała niż "dawała dupy" jak robią to dwie moje "koleżanki".

niebieska · Wysłany: Pon 21:11, 15 Mar 2010 Temat postu:

stołówkowywładca · Wysłany: Czw 16:08, 18 Mar 2010 Temat postu:

Mi podobał się jeden chłopak,przyjechał z Austrii i był u nas tylko rok.
Mieszka jakieś 5 km odemnie a ja go nie widziałam ani razu !
W przeciwieństwie do moich koleżanek,które widziały go ponad 4 razy.

Lilian · Wysłany: Czw 16:46, 18 Mar 2010 Temat postu:

stołówkowywładca · Wysłany: Wto 13:36, 23 Mar 2010 Temat postu:

tak,mieszka kilka kilometrów odemnie. ;/

hayley. · Wysłany: Wto 15:47, 23 Mar 2010 Temat postu:

to jaka przeszkoda by go zobaczyć? ;dd trochę wiary we własne możliwości ^.^

shelley · Wysłany: Śro 11:55, 24 Mar 2010 Temat postu:

tak, ja jestem zakochana. niestety nieszczęśliwie, ale co tam. to trwa już prawie dwa lata.

hayley. · Wysłany: Śro 12:47, 24 Mar 2010 Temat postu:

szkoda, że nieszczęśliwa miłość zdarza się znacznie częściej niż ta szczęśliwa...

stołówkowywładca · Wysłany: Śro 12:49, 24 Mar 2010 Temat postu:

Lilian · Wysłany: Śro 13:30, 24 Mar 2010 Temat postu:

Abigail · Wysłany: Nie 19:17, 28 Mar 2010 Temat postu:

Ta, też te mam . I nie tylko ja .
Wpadł mi w oko taki jeden.. Ale się z nim dość mocno pokłóciłam ;/
Napisałam,że jest kretynem i wgl .
A sytuacja wokół mnie jest jeszcze gorsza. Jak scena z 'Sen nocy letniej'!
Mojej przyjaciółce (Sara) podoba się chłopak. Nazywa się Kamil . A Kamilowi podoba się nasza przyjaciółka (Cysia) Za to przyjacielowi Kamila, Bartkowi podoba się Sara!
I co tu zrobić z tym fantem...? ;//

Shoco · Wysłany: Śro 13:27, 31 Mar 2010 Temat postu:

byłam, ale nie mam szczęścia... dlatego teraz nie będę szukać chłopaka na siłę. niech sami przychodzą xD jak nie to trudno ;p